Moja babcia zmarła blisko 30 lat temu. Umarła kiedy
byłam malutka i zupełnie jej nie pamiętam. Jej postać przybliża mi raptem kilka fotografii – za młodu
była przepiękna – i parę opowieści. Jakiś czas temu w starej książce
kucharskiej odnaleźliśmy z tatą przepis zanotowany jej ręką. Szarlotka, która
powstała na jego bazie była smaczna, ale stała się wyjątkowa dzięki
wspomnieniom. Teraz kolej na tort orzechowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz