Na umyty, dokładnie wytarty talerz nałożyłam kwietny wzór, który uprzednio wycięłam z serwetki. Oczywiście robiłam to od spodu, niejako "odwrotnie", tak więc wierzch talerza jest gładki, szklany a wzór widać spod spodu.
Po wyschnięciu kleju nałożyłam lakier do spękań w taki sposób, aby ominąć wzór. Następnie zaś nałożyłam równomierną warstwę kremowej farby podkładowej i zostawiłam talerz do wyschnięcia. Na tym etapie nie jest wskazane dosuszanie farby suszarką, gdyż ciepłe powietrze powoduje większe spękania. Mnie zależało na delikatnej siateczce spękań, więc pozwoliłam wyschnąć farbie „samodzielnie”.
Następnie nałożyłam złotą farbę. Po wyschnięciu pierwszej warsty, którą nakładałam wieczorem, nałożyłam następną rano, gdyż lakier do spękań w międzyczasie jednak nadal delikatnie pracował i gdzieniegdzie nadal prześwitywały spękania. Na koniec talerz został dwukrotnie polakierowany lakierem bezbarwnym, dla ochrony i utrwalenia farby.
Następnie nałożyłam złotą farbę. Po wyschnięciu pierwszej warsty, którą nakładałam wieczorem, nałożyłam następną rano, gdyż lakier do spękań w międzyczasie jednak nadal delikatnie pracował i gdzieniegdzie nadal prześwitywały spękania. Na koniec talerz został dwukrotnie polakierowany lakierem bezbarwnym, dla ochrony i utrwalenia farby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz